Hobby, Hobbici, Hobbiton i coś więcej

Miła dla ucha nazwa? Pozytywnie kojarzące się słowo? Coś związanego z hobby? Czy to ma coś wspólnego z Hobbitami i Tolkienem? Tak, tak, tak i tak! Jednak powód, dlaczego Hobbiton został „moim” Hobbitonem był dużo istotniejszy. Odpowiedź na pytanie, dlaczego swoją firmę oraz blog ochrzciłam jako Hobbiton znajdziecie poniżej.

Skojarzenie z Hobbitem i Władcą Pierścieni Tolkiena jest nieprzypadkowe i zupełnie prawidłowe. Z pierwszej części trylogii J.R.R. Tolkiena „Władca Pierścieni” pt. „Bractwo Pierścienia” (lub „Drużyna Pierścienia”) oraz z „Hobbita” możemy się dowiedzieć, że Shire było krainą zamieszkaną przez stworzenia nazywane Hobbitami i dzieliło się na 4 ćwiartki – północną i południową oraz wschodnią i zachodnią. Hobbiton (czasami tłumaczony też jako Hobbitów) był położony w północnej ćwiartce, pod Pagórkiem, nad małą rzeką zwaną Wodą. Hobbici zamieszkiwali najczęściej domy w postaci wydrążonych w ziemi nor i tuneli z okrągłymi drzwiami i oknami. Domostwa Hobbitów otaczały pola uprawne i ogródki, rozległe zielone łąki, tajemnicze lasy i szumiące potoki. Życie, które wiedli, można uznać za bardzo spokojne, radosne, zgodne z naturalnym rytmem przyrody i ich samych. Hobbici byli z natury pogodni, bardzo towarzyscy, pokojowo nastawieni do świata, nigdy nie zabijali innych stworzeń bez wyraźnego powodu. Każdy z nich miał swoje zajęcie, coś w czym był dobry i mógł przysłużyć się innym. Byli dobrymi rzemieślnikami, ceniącymi tradycyjne metody produkcji i rękodzieło. Mieszkańcy Shire, a w tym również Hobbitonu, lubili dobrze zjeść, najlepiej 6 razy dziennie, a biesiadowanie i wspólne śpiewy było ich specjalnością.
Taka kraina jak Hobbiton, opisana przez J.R.R. Tolkiena jest ideałem, marzeniem. Czyż nie byłoby pięknie mieszkać w takim miejscu gdzie panuje miłość, radość, życzliwość i szacunek, a każdy ma swoje zadania i jest szczęśliwy? Zabierzcie mnie tam choćby i dziś! 😉

Zastanawiacie się pewnie teraz – ok super, ale co to ma wspólnego z firmą organizującą warsztaty rozwojowe i wycieczki przyrodnicze? Spieszę wyjaśnić. Mottem przewodnim mojej firmy jest „Pasja, Rozwój, Przyroda” i uważam te sprawy rzeczywiście za najistotniejsze dla mnie, a tym samym działalności, którą prowadzę. Sądzę, że pasja łączy nas z naszym wnętrzem, zatrzymuje w pędzącym świecie, uziemia i pozwala odetchnąć, odciąć się od natrętnych myśli o marudnym szefie, niespłaconym debecie, zepsutym samochodzie itd. Samo poszukiwanie pasji, swojej najlepszej drogi na tym świecie, codzienne wzrastanie, jest już według mnie świetną przygodą samą w sobie. Pozwala odkryć nieznane lądy, piękne skarby w nas ukryte, o których istnieniu nawet nie mieliśmy pojęcia. A przyroda – no cóż, to już chyba najprostsze – szacunek dla natury, świadomość, że jesteśmy jej integralną częścią i jesteśmy od niej zależni, są dzisiaj ważniejsze niż kiedykolwiek. Dzisiaj zaczynamy sobie zdawać sprawę, że odcięcie się od natury, lekceważenie jej odwiecznych praw i stałych rytmów, nie prowadzi do niczego dobrego. Życie w pośpiechu, w miastach, w zamkniętych pomieszczeniach i samochodach, bez porcji świeżego powietrza, przestrzeni i przyrody jest nienaturalne dla człowieka i rodzi stres. Każdy z nas pragnie, choć namiastki natury – trzymamy w domu rośliny, przygarniamy zwierzęta, chodzimy na spacery czy dostarczamy innych aktywności naszym zastygłym ciałom, które są przecież stworzone do ruchu. Kontakt z przyrodą (w wymiarze fizycznym) działa bardzo odprężająco i w różnych postaciach jest dziś już zalecany przez lekarzy. Zaakceptowanie naturalnych rytmów, wsłuchanie się w siebie i czerpanie z natury to chyba najlepszy sposób na dobre samopoczucie i szczęście – najlepszy bo sprawdzony przez tysiące pokoleń (więcej o związku człowieka z przyrodą piszę w tym artykule).
Jak widzicie, nazwa mojej firmy, jak również bloga jest totalnie nieprzypadkowa. Dla mnie Hobbiton to miejsce gdzie w duchu radości i życzliwości każdy może rozwijać swoją pasję, poszukiwać swojej drogi, dowiadywać się ciekawych rzeczy, móc się zatrzymać i wrócić do natury. Na blogu będę chciała pisać o tym, co mnie interesuje, co jest dla mnie ważne i inspirujące. Moim sposobem na zatrzymanie i uziemienie w chwili obecnej jest joga, więc z całą pewnością jej tutaj nie zabraknie. Oprócz tego interesuje mnie to, co jem i jak jem, więc zdarzą się tematy żywieniowo-kulinarne. Oczywiście poszukiwanie pasji i rozwój osobisty, bardzo szeroko rozumiany (zarówno ten duchowy, jak również biznesowy) zmieści się w ramach słonecznego Hobbitonu. Poza tym czas płynie, wszystko się zmienia, także ja i mój Hobbiton, więc pewnie przyjdą nowe inspiracje i tematy do zgłębienia. Bardzo się cieszę na tą nową przygodę, podczas, której będę miała możliwość podzielenia się z Wami moimi przemyśleniami i odkryciami. Życzę sobie i Wam kolorowej drogi! 😀
P.S. 1 Dziękuję Karolinie Szczygłowskiej za zupełnie niespodziewane podsunięcie mi, tak doskonałej dla mnie i w sumie oczywistej nazwy mojej firmy jak Hobbiton (jednak Facebook ma moc i nie jest całkiem bezużyteczny 😉
P.S. 2 W Nowej Zelandii istnieje miasteczko o nazwie Hobbiton, w której nagrywano film „Władca Pierścieni” i teraz jest ono otwarte dla turystów. A w Polsce, dokładnie w Sierakowie, powstała wioska Hobbitów, gdzie mieszkańcy odtworzyli wygląd i klimat tolkienowskiej krainy. Będę musiała w przyszłości odwiedzić jedno i drugie miejsce 😉