Yin joga

Yin joga

Aby lepiej zrozumieć sens i cel yin jogi, w kontekście samej nazwy, warto na początku przypomnieć sobie znany wszystkim symbol Yin-Yang. Oznacza on dwie pierwotne i przeciwstawne siły we Wszechświecie, stale oddziałujące na wszystko wokół i siebie nawzajem, utrzymując tym samym równowagę. Biała część tego znaku symbolizuje energię yang, a więc światło, Słońce, aktywność, działanie, siłę, radość, ciepło, lato, dzień, aspekt męski, logikę itp. Natomiast kolor czarny symbolizuje tutaj ciemność, pasywność, uległość, smutek, intuicję, kreatywność, świat wewnętrzny, poddanie, żeński aspekt natury, noc, chłód, zimę, Księżyc itp. Yin joga będzie, więc charakteryzowała się pasywnością, skierowaniem uwagi do wewnątrz, łagodnością i poddaniem. W symbolu Yin-Yang widzimy też czarną kropkę na białym polu, a na czarnym białą, to zaś oznacza, że w każdym z tych aspektów częściowo zawiera się drugi i nie można postawić między nimi bezwzględnej granicy. Podobnie w yin jodze czasami stosujemy pozycje, które są bardziej yang, a w stylach yang podejście yin, aby zharmonizować ciało i umysł.

Yin joga jako odrębny styl jogi, jest stosunkowo nowym wynalazkiem, nawiązującym do Medycyny Chińskiej i stosowanej w niej akupresury, czyli ukierunkowanego nacisku na specyficzne miejsca w ciele. Działanie to ma na celu odblokowanie przepływu energii (‘Chi’) w ciele, która płynie konkretnymi szlakami, czyli meridianami. Wszystkie główne narządy wewnętrzne mają swoje specyficzne meridiany, a stymulowanie tych obszarów wpływa na dany narząd. Bazując na tym założeniu, ćwiczenia yin jogi mają usprawniać przepływ energii życiowej ‘Chi’ i harmonizować pracę narządów wewnętrznych, jednak działa ona również zbawiennie na nasz układ ruchu i umysł.

Jednak jak pisze Paul Grilley – twórca yin jogi, podejście yin w jodze jest stare jak sama joga, gdyż tradycyjnie joga była bardzo spokojną i delikatną praktyką, z kilkoma łagodnymi pozycjami stojącymi, kilkoma pozycjami siedzącymi i leżącymi, oraz następujących po nich ćwiczeniami oddechowymi. Kiedy przybyła z Indii do Stanów Zjednoczonych, dla większości ludzi była zbyt spokojna, za mało wymagająca. I tak, nauczyciele jogi, zaczęli ją modyfikować, wprowadzając więcej elementów yang – dynamiczności, wzmacniania, trudnych pozycji – co przyciągnęło większe grono zainteresowanych. Kiedy w latach 90tych Pau Grilley zaczął nauczać yin jogi, ludzie byli już przyzwyczajeni tak do takich stylów jak ashantaga vinyasa joga, że praktyka yin joga wydała im się czymś zupełnie nowym.

Yin joga charakteryzuje się długim czasem trwania w pozycjach i poddawaniu się działaniu grawitacji na ciało w danym ustawieniu. Ćwiczenia zazwyczaj wykonujemy „na zimno” czyli bez rozgrzewki – to pozwala na większe zaangażowanie twardszych niż mięśnie struktur, takich jak ścięgna, więzadła, a nawet kości. Yin joga bywa też nazywana jogą powięziową, ponieważ znakomicie wpływa na te struktury. Długotrwałe pozostawanie w pozycjach pomaga dotrzeć do powięzi, uelastycznić je, rozkleić i nawilżyć.

Trwając w pozycjach powodujemy zmniejszenie dopływu krwi do niektórych obszarów ciała, stąd po kilku minutach może się pojawić wrażenie drętwienia. Kiedy wychodzimy z pozycji i przechodzimy do pozycji odpoczynkowej lub kontrpozycji, pozwalamy napłynąć świeżej natlenionej krwi, która może w tej sytuacji intensywniej „opłynąć” to miejsce, zabierając szkodliwe produkty przemiany materii a dostarczając tlen i składniki odżywcze. Jeśli zaś czujemy nagłe i silne drętwienie, należy natychmiast wycofać się z pozycji lub ją nieco zmienić, gdyż prawdopodobnie uciskamy na nerw.

Większość pozycji yin jogi skupia się na dolnej części ciała i kręgosłupie, a więc biodrach i nogach, gdyż z wiekiem to właśnie te obszary usztywniają się najbardziej i gromadzą najwięcej napięcia, powodując różnego rodzaju dolegliwości i zwyrodnienia. Jednakże wiele ćwiczeń wykonuje się również na obręcz barkową, klatkę piersiową, szyję i boki ciała.

Yin joga może być samodzielną praktyką dla osób, które na co dzień są bardzo aktywne, żyją w szybkim tempie, od których dużo się wymaga (lub wymagają wiele same od siebie) i doświadczają dużego napięcia. Pozwoli im to zwolnić, naładować baterie, zregenerować się i wyciszyć. Jest to też doskonała praktyka dla osób, które uprawiają już jakąś inną aktywność typu yang – np. bieganie, rower, dynamiczna joga czy ćwiczenia na siłowni. Wówczas yin joga zharmonizuje ciało, rozciągając, rozluźniając napięte mięśnie i wyciszając umysł.

Yin joga nie wymaga od nas pogłębiania pozycji, intensywnego wysiłku ani skomplikowanego ustawienia. Musimy tylko wejść w stosunkowo prostą asanę, poddać się jej i w niej wytrwać (najczęściej od 3 do 5 minut). Jednak jest to tylko z pozoru łatwe. Często okazuje się, że jest to najtrudniejszy element yin jogi, gdyż w ciszy, kiedy zostajemy sam na sam ze swoim umysłem, spotykamy się ze swoim wewnętrznym chaosem i demonami. Aby nie wpadać w niekończącą się dyskusję z umysłem, należy być obecnym w ciele, obserwować wpływ pozycji na ciało, oddychać do miejsc, w których czujemy jakąś trudność, pracę czy dyskomfort. Myśli obserwujemy, zauważamy je ale pozwalamy im przepływać, podobnie postępujemy z pojawiającymi się emocjami (jak zniecierpliwienie, irytacja, lęk, gniew itd). Jest to więc praktyka, której bardzo blisko do medytacji (z resztą pozycje yin jogi doskonale przygotowują ciało do siedzenia w typowych pozycjach medytacyjnych).

Reasumując, korzyści jakie możemy odnieść dzięki yin jodze to między innymi: większa równowaga ciała i umysłu, zwiększona ruchomość i elastyczność stawów oraz powięzi, obniżenie poziomu stresu i zdolność do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i lękiem, zrównoważenie praktyki yang jogi oraz innych dynamicznych form ćwiczeń. W połączeniu z technikami oddechowymi praktyka yin jogi może pomóc pobudzić nasz układ trawienny, poprawić pracę serca, wątroby, nerek i płuc a także obniżyć ciśnienie krwi.

Dla mnie praktyka yin jogi pozwala się zatrzymać, wsłuchać w ciało i odpuścić, a jest to nieocenione w przypadku osób aktywnych, ambitnych i myślących za dużo 😉