Słuchaj siebie

Słuchaj siebie

Czy to co robisz sprawia, że wyskakujesz rano z łóżka i nie możesz się doczekać żeby to realizować? Czy ekscytujesz się tym żeby wprowadzać swoje nowe pomysły w życie i sprawia Ci to radość? A jeśli jeszcze tego nie robisz, to może już wiesz, co to mogłoby być? I na koniec – co Cię powstrzymuje przed robieniem tego?

Właśnie tak postawione pytania bardzo do mnie przemówiły. Sprawiły, że się obudziłam i zaczęłam mocno zastanawiać, czy to, czym aktualnie się zajmuję jest najlepszym co mogłabym, i co ważniejsze – chciałabym robić? Bo jeśli nie jest – to gdzie mnie to zaprowadzi? Czy nie stracę kolejnych lat na coś, czego nie kocham? Jak moje decyzje, których przecież dokonałam świadomie, zaprowadziły mnie właśnie tutaj? A bardzo często decyzje, które podejmujemy, pomimo iż świadomie, nie pochodzą z naszego wnętrza. O ile nie mieszkamy na bezludnej wyspie, jesteśmy codziennie bombardowani setkami opinii i oczekiwań innych ludzi, które chcąc nie chcąc mają na nas wpływ.

Zaczyna się bardzo wcześnie – jeszcze za nim przyjdziemy na świat rodzice już wyobrażają sobie kim będziemy, kim oni chcieliby żebyśmy byli… Potem dochodzą oczekiwania i oceny od innych – od rodzeństwa, od dziadków, od cioć i wujków, nauczycieli w szkole itd.. Słyszymy, że jesteśmy tacy i tacy – on jest mądry i pracowity, ona zdolna, ale leniwa, a tamten to ruchliwe dziecko i nie potrafi usiedzieć w miejscu. Te wszystkie opinie, które słyszymy, mimowolnie zapadają nam w pamięć i często stają się częścią nas – choć przecież wcale nie pochodziły od nas i nie muszą być zgodne z prawdą. Dalej jest jeszcze gorzej – dorastamy i oprócz najbliższego otoczenia (a tu często dochodzi nasz partner, przyjaciele, znajomi), również społeczeństwo ma jakieś oczekiwania wobec nas. Jak jesteś młody to powinieneś imprezować, pić alkohol, „korzystać z życia”. Jak już się „wyszalejesz” to powinieneś wziąć ślub, koniecznie mieć dzieci, mieszkanie, samochód, pracę, kredyt i jeździć przynajmniej raz w roku na przyzwoite wakacje. A jak jesteś „stary” to powinieneś opiekować się wnukami, ewentualnie zajmować ogrodem i robótkami ręcznymi… „Powinieneś”, tylko czy to jest naprawdę to czego pragniesz? Czy to co robisz sprawia Ci największą przyjemność? Czy jesteś właśnie tym kim zawsze potajemnie chciałeś zostać?

Część z Was powie, że może nie, ale marzenia, które mieliśmy kiedyś tam, dawno już odfrunęły, czas minął i jest jak musi być. Ale ja Was zapytam – kto o tym decyduje? Czy rozsądne wydaje Ci się robienie tego, czego chce ktoś inny, czasami nawet ktoś, kogo nie znasz? A nawet, jeśli ta osoba jest Ci bardzo bliska, to czyjego życia dotyczy ta decyzja? Twojego? A więc to Ty poniesiesz wszystkie konsekwencje takiego a nie innego wyboru i to Ty skierujesz pociąg swojego życia na takie a nie inne tory. Dlatego każda ważna decyzja, którą podejmujemy powinna być zgodna przede wszystkim z nami samymi – a dokładnie z tym, co podpowiada nam nasze serce. Oczywiście serce jako organ nie mówi;) ale na pewno doświadczyliście, że jest w nas wewnętrzny głos, niezbyt głośny i może trochę nieśmiały, który szepcze nam różne rzeczy. Czasami ten głos jest zdecydowanie zagłuszany przez bardzo donośny głos rozsądku – „powinieneś zrobić tak i tak, przecież wszystkie logiczne analizy sytuacji na to wskazują”. Ale jeśli w chwili, kiedy macie podjąć ważną decyzję, pojawiają się wątpliwości, nawet pomimo głośnego głosu rozsądku, dobrze jest się zatrzymać i posłuchać siebie, ale tak prawdziwie. Odrzucić wszystkie zewnętrzne okoliczności i zapytać siebie: „Czy to jest właśnie to czego najbardziej pragnę? Jak będę się czuł/czuła jeśli to zrobię? Czy będę szczęśliwa?”. Bo w ostatecznym rozrachunku to właśnie nasze samopoczucie z dokonaną decyzją i później zaistniałą sytuacją jest najważniejsze. To jak się czujemy decyduje o tym czy coś będzie szło dobrze i będzie nas niosło, czy będziemy z trudem wkraczać w kolejny dzień i walczyć.

Ja od bardzo dawna wewnętrznie czułam, w którym kierunku powinnam pójść, ale wiele okoliczności zewnętrznych, opinii i oczekiwań innych osób, nawet moich własnych przekonań, ściągało mnie z tej ścieżki, bo wydawała się tak nieprawdopodobna. Tak więc, słysząc cały czas głos ze środka – z mojego serca, uciszałam go, bo sama nie wierzyłam, że to możliwe i właściwe. Jednak, kiedy zaczęłam wsłuchiwać się w siebie, obserwować jak się czuję z pewnymi rzeczami, decyzjami, postawami czy ludźmi, doszłam do wniosku, że czas za tym pójść i pozwolić sobie na to, co sprawia, że czuję się szczęśliwa. Długo szukałam, błądziłam, chwytałam się różnych rzeczy, koncepcji i pomysłów, ale kiedy podjęłam tą decyzję, wszystko stało się proste. To było jak zrzucenie ogromnego wora, który codziennie ze sobą dźwigałam. Teraz mam już jasność czego chcę i czuję się z tym świetnie – lekko, radośnie i spokojnie. Co więcej, od kiedy pozwoliłam sobie na tą myśl, żeby pójść za głosem serca, wszechświat zaczyna mi podsuwać różne możliwości i okazje. Wszystko zaczyna się układać i sprzyjać mi. Bo tak właśnie jest – kiedy czegoś bardzo pragniemy i wypływa to prosto z naszego serca nie może być inaczej niż dobrze – tak jakby wszechświat tylko czekał aż podejmiemy właściwą decyzję. Jeszcze dokładnie nie wiem dokąd zaprowadzi mnie moja decyzja, ani jak będzie wiodła ta droga, ale jestem spokojna bo wiem, że to jest to. Nie potrzebuję już rozmieniać się na drobne i trwonić swojej energii na tysiąc rzeczy. Znalazłam swoją „Jedną rzecz” (przy okazji polecam książkę „Jedna rzecz” G. Kellera i J. Papasana).

Pamiętajcie – naprawdę nigdy, przenigdy, nie jest za późno aby zacząć robić to czym zawsze marzyliśmy, to co sprawia nam radość. Jeśli za tym pójdziemy, nawet małymi kroczkami, wszystko zacznie się układać i niektóre problemy same się rozwiążą. Daj sobie czas na ciszę i pobycie tylko ze sobą, zauważ co sprawia, że czujesz się niekomfortowo a co dodaje Ci skrzydeł. W dotarciu do siebie i swojego wewnętrznego głosu bardzo pomaga joga, medytacja, oddanie się swojej pasji czy kontakt z przyrodą. Posłuchaj siebie, idź za tym głosem a wszystko będzie już tylko dobrze 🙂

zmniejszone



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *