Nasi mali współlokatorzy, czyli dowiedz się z kim mieszkasz

Nasi mali współlokatorzy, czyli dowiedz się z kim mieszkasz

Podczas gdy Ty siedzisz i czytasz ten artykuł, w Twoim mieszkaniu, nawet jeśli z pozoru jest cicho i spokojnie, życie tętni na całego – trwają polowania i wyprawy po pożywienie, rozgrywa się walka o terytorium i względy płci przeciwnej. Wszystko to dzieje się tuż obok nas, podczas naszych codziennych czynności domowych, kiedy oglądamy telewizję, czytamy, gramy, gotujemy obiad czy smacznie śpimy. Tyle tylko, że nasi współlokatorzy są wielokrotnie mniejsi od nas, mieszkają tam gdzie nie zaglądamy za często i są na tyle nieśmiali, że raczej nie wychodzą ze swoich kryjówek za dnia. O kim mowa? O licznych owadach, pajęczakach i innych niewielkich stworzeniach zamieszkujących nasze domostwa. Choć być może wygląd większości z nich nie przysparza im naszej sympatii, to spośród nich są zarówno takie, które mogą powodować szkody lub zagrażać naszemu zdrowiu, ale również i takie, których obecność i działalność nie ma nas wpływu i są zupełnie niegroźne.

silverfish-61638_1920Jednymi z najczęstszych mieszkańców naszych domów są rybiki cukrowe. Są to malutkie owady o długości do 12 mm, których ciało z przodu jest okrągłe i szerokie a na końcu wąskie. Ponadto pokrywają je drobne łuseczki w szarym kolorze, które mienią się w świetle, zupełnie jak u ryby. Rybiki mają długie cienkie czułki, które pomagają im orientować się w ciemności, a z tyłu ciała wyrastają im 3 szczeciniaste przysadki odwłokowe. Choć bardzo niepozorne, to są one jednak bardzo szybkimi biegaczami. Uciekają w oka mgnieniu kiedy w nocy zapalimy światło np. w łazience. Najczęściej bowiem właśnie tam je spotkamy, gdyż lubią nieco wilgotne i ciepłe miejsca, ale także mogą pomieszkiwać w kuchni, a na poszukiwanie jedzenia wybrać się nawet do naszego pokoju. Rybiki są wszystkożerne i w naszych domach jedzą różne drobiny, które w nich znajdą – mogą to być jakieś okruszki jedzenia w kuchni, kryształki cukru, nasz martwy naskórek, który codziennie gubimy, albo skrawki papieru. Z resztą papier jako dobre źródło celulozy jest przez nie najczęściej zjadany jeśli mają go pod dostatkiem – dlatego mogą wchodzić pod tapety gdzie jedzą klej i resztki papieru, a jeśli jest ich dużo mogą stanowić problem. Mogą także wyrządzać szkody w bibliotekach czy magazynach jeśli występują w dużej ilości. Jednak w zdecydowanej większości przypadków te, które mieszkają z nami nie wyrządzą nam żadnej krzywdy ani szkody. Regularne sprzątanie powoduje, że ilość rybików utrzymuje się na stałym poziomie i nie grozi nam inwazja tych stworzeń.

kątnikInnymi zwierzętami, które mieszkają z nami i są zupełnie nieszkodliwe – a wręcz pożyteczne, są pająki kątniki. Mają one nieco podłużny tułów i odwłok w kolorze szaro-brunatnym oraz długie, gęsto owłosione nogi. W naszych domach możemy spotkać kilka gatunków tych pająków, a wszystkie je łączy umiejętność budowania podobnej sieci. Pajęczyna kątników jest gęsta, wielowarstwowa, trójkątna u podstawy, a na środku ma wejście do tunelu, który zwęża się lejkowato. W tym tunelu kątnik czeka na swoje ofiary. Najczęściej pająki te budują swoje sieci w kątach pomieszczeń, przy podłodze lub suficie, we wnękach, za meblami itp. Kiedy ofiara wejdzie na pajęczynę, idąc po niej potyka się o licznie rozwieszone nici, czym zawiadamia myśliwego o swojej obecności, potem następuje szybki atak i powrót pająka do lejka. Kątniki zjadają rozmaite owady obecne w naszych domach, jak muchy, pluskwiaki, komary, mrówki i inne wielonożne stworzenia, można więc śmiało powiedzieć, że stoją na straży porządku i ładu w naszych mieszkaniach. Jeśli mimo to obecność tego pająka nie podoba się wszystkim mieszkańcom domu – nie zabijaj go – lecz delikatnie kartką papieru zagoń do szklanki i wynieś w bezpieczne miejsce, jak piwnica lub strych. Nie ma też powodu aby bać się ugryzienia kątnika. Co prawda może się zdarzyć, że nieświadomie w nocy spaceruje po naszej pościeli i jeśli gwałtownie się poruszymy przestraszony ugryzie nas jeśli akurat go dotkniemy. Najczęściej jednak pająki będą zawsze uciekać z dala od ludzi a ich jad jest dla zdrowego człowieka, zupełnie nie groźny i co najwyżej poczujemy lekkie uszczypnięcie. Sprawcami nocnych ukąszeń są zazwyczaj inne stworzenia – meszki, komary, drobne pluskwiaki czy roztocze.

kosarzInnym lokatorem, który nie raz wywołał pewnie okrzyk przerażenia u dziewcząt jest kosarz. Od razu trzeba zaznaczyć, że nie jest to pająk – należy co prawda do tej samej rodziny co krzyżak czy kątnik – pajęczaki, ale w odróżnieniu od nich nie posiada gruczołów jadowych i przędnych, jest więc zupełnie niegroźny. Kosarz ma niewielkie okrągłe ciało i baaaardzo długie nawet kilkucentymetrowe cienkie odnóża. Nogi tego pajęczaka są niezwykle delikatne i podobnie jak ogon u jaszczurki w momencie zagrożenia mogą być przez jego właściciela odrzucane w celu dezorientacji napastnika. Kiedy więc spotkacie kosarza, najlepiej nie dotykajcie go, a jeśli chcecie go przenieść w inne miejsce zróbcie to delikatnie – podobnie jak kątnika możecie go zagonić kartką do większego pojemnika. Czasami zdarza się, że samce kosarzy w poszukiwaniu żony wpadają do zlewu czy wanny skąd nie mogą się wydostać, właśnie wtedy zamiast krzyczeć możecie im pomóc. Jeśli chodzi o pożywienie tych zwierząt to głównie jest to pokarm roślinny – w środowisku naturalnym piją soki roślin i owoców, ale także polują na drobne owady jak mrówki i mszyce oraz pająki. W naszych domach zjadają również roztocza, dzięki czemu możemy zdecydowanie zaliczyć je do grona pożądanych współlokatorów.

mite-67582_1280 citrus-yellow-mite-989500_1920 Roztocze są w naszym otoczeniu wszechobecne. Z resztą te maleńkie pajęczaki są wszechobecne na całym świecie – przystosowały się do życia w różnych środowiskach – żyją w wodzie, w glebie we wszystkich strefach klimatycznych, także polarnej, nawet w gorących źródłach, oraz jak doskonale wiemy – w kurzu domowym. W naszych domach żyją one w meblach tapicerowanych, czyli np. w kanapach i fotelach, a yellow-mite-847862_1280także w dywanach, zasłonach, pluszowych zabawkach, ręcznikach, kocach itd. Najwięcej jednak znajduje się ich w naszych łóżkach, gdzie jest ciepło, wilgotno i jest pod dostatkiem ich ulubionego pokarmu, czyli naszego złuszczonego naskórka. Podobno w jednym materacu może być nawet 2 mln roztoczy! Większość z nich mierzy od 0,1 do 1 mm, ale opite krwią samice kleszczy, które także należą do roztoczy, mogą mieć długość nawet 30 mm. Natomiast szczegóły ich mite-67638_1280budowy ciała widoczne są dopiero pod mikroskopem – zdjęcia roztoczy są bardzo efektowne, szczególnie spod mikroskopu elektronowego. Wyglądają na nich jak stworzenia całkiem nie z tej planety, i wcale nie wydają się tak paskudne – polecam obejrzeć wszystkim w internecie. Narządy gębowe służące do pobierania pokarmu to tak zwane szczękoczułki, które mogą przybierać formę szczypiec, noża, narządu ssącego lub pazura. Oprócz tego część roztoczy ma z przodu ciała tzw. nogogłaszczki, które pełnią funkcje czuciowe. Jeśli chodzi o liczbę odnóży to może ich być 1,2,3 lub 4 pary a każde zakończone jest pazurkami, które utrzymują je na włóknach w naszych meblach i rzeczach codziennego użytku. Same roztocze nie są nawet za bardzo szkodliwe, to co szkodzi alergikom i osobom wrażliwym to ich odchody. Mogą one powodować nieżyt nosa, choroby oczu, skóry, gardła a nawet ból głowy. Skutecznym sposobem na ograniczenie niekorzystnego wpływu działalności roztoczy na nasze zdrowie jest regularne sprzątanie, nawet rzadko odwiedzanych kątów, pranie pościeli i ręczników w temperaturze 60oC oraz częste wietrzenie kołder, poduszek, koców i narzut, szczególnie jeśli na zewnątrz jest ujemna temperatura, bo to spowoduje, że pozbędziemy się z nich niechcianych lokatorów.

            Do innych współlokatorów, którzy mogą przysporzyć nam kłopotów należą mrówki faraona, mole odzieżowe i spożywcze, pluskwy, karaluchy, prusaki i owady żyjące w drewnie takie jak spruszel pospolity i kołatek domowy. Pomimo sympatycznej nazwy kołatek domowy zjada od środka nasze drewniane meble, drzwi, futryny i ramy okienne, ale także drewniane konstrukcje budynków. Poznamy go po charakterystycznym bardzo głośnym jak na kilkumilimetrowe zwierzę, odgłosie stukania, wydawanym przez uderzające w drewno samce. O jego obecności świadczą także widoczne w drewnie okrągłe otwory wielkości około 1 mm. Spruszel z kolei daje o sobie znać chrobotaniem, które słychać głównie w ciepłe dni. Podobnie, jak jego kolega kołatek, może powodować znaczne szkody w drewnianych elementach w naszym domu. Mole włosienniczki, czyli mole odzieżowe należą do motyli nocnych czyli ciem. Dorosłe owady mają niecały 1 cm wielkości, ale to ich larwy niszczą nasze ubrania gdyż odżywiają się tkaninami bawełnianymi, moherowymi, futrzanymi, oraz dywanami, piórami, nie pogardzą także materiałami sztucznymi. Aby tego uniknąć najlepiej rozwiesić w szafach saszetki lub inne zawieszki z zapachem odstraszającym te owady. Kuzynka wielbiciela szaf – omacnica spichrzanka, powszechnie znana jako mól spożywczy, upodobała sobie kuchnię jako miejsce zamieszkania. Tam w zaciszu szafek żeruje na suchych produktach, takich jak mąki, kasze, otręby, rośliny strączkowe, mleko w proszku a nawet karma dla zwierząt. Buszując w paczce kaszy może ona także spotkać innego łakomczucha – mklika mącznego, który także jest ćmą o podobnych upodobaniach. W jego menu znajdują się również orzechy, czekolada, herbata i makaron. O ile dorosły owad wygląda stosunkowo niegroźnie to jego białe larwy są bardzo żarłoczne i potrafią przegryźć niejedno opakowanie. Jeśli zobaczymy na wewnętrznej stronie opakowania jakby ziarenka mąki na cieniutkich niteczkach – to znak, że żeruje w nich mklik lub mól i wtedy najlepiej pozbyć się całej paczki, przejrzeć pozostałe zapasy i dokładnie posprzątać. Aby zapobiegać inwazji szkodników spożywczych najlepiej kupować produkty w szczelnych opakowaniach i potem trzymać je w kuchni w zamkniętych szklanych lub plastikowych pojemnikach. Można też świeżo zakupione kasze itp. po przyniesieniu do domu włożyć na jakiś czas do zamrażalnika. Właściwe przechowywanie żywności, a także utrzymanie czystości zapobiega pojawieniu się innych bardzo nieprzyjemnych gości – karaluchów i prusaków. Owady te są wabione cockroach-566712_1920przez pozostawione na wierzchu, lub leżące za i pod meblami resztki jedzenia, na których żerują. Żerują głównie nocą i czmychają do kryjówek po zapaleniu światła – można wtedy nawet usłyszeć tupot ich odnóży. Oprócz tego, że nie należą do najpiękniejszych mogą przenosić także groźne choroby i zanieczyszczać swoimi odchodami nasze zapasy. Najczęściej występują one w wieżowcach, gdzie znajdują się zsypy na odpadki, lub starych budynkach z brudnymi, zaniedbanymi i wilgotnymi zakamarkami. Aby szkodniki te nie przeszły do nas kratką wentylacyjną od niechlujnego sąsiada, powinna być ona zabezpieczona siatką z drobnymi oczkami. Walka z tymi owadami jest bardzo trudna, dlatego lepiej zapobiegać ich pojawieniu się. Ciekawostką jest fakt, że karaluchy to bardzo odporne zwierzęta – mogą przetrwać dawkę promieniowania radioaktywnego, 100 razy mocniejszego niż wynosi dawka śmiertelna dla człowieka.

Justyna Cilulko-Dołęga

Głos Przyrody nr 1(6) I-III 2015

Nasi mali współlokatorzy Głos Przyrody nr 1(6) I-III 2015_0001 Nasi mali współlokatorzy Głos Przyrody nr 1(6) I-III 2015_0002 Nasi mali współlokatorzy Głos Przyrody nr 1(6) I-III 2015_0003